Witajcie !
Udało mi się skończyć hafty na dwie duże poduszki , tak jak zaplanowałam.
@@@@@@@@@@@@@@@
Mój ostatni tydzień w Brukseli jest gorący. Rododendrony , które pokazywałam w poprzednim wpisie pięknie zawitły.
Siedzę już spakowana na walizkach. Pojutrze wyjeżdżam i opuszczam Brukselę. Spędziłam tu trochę czasu.
Przez ponad siedem lat dojeżdżałam realizując swój kontrakt.
Domek w którym mieszkałam.
Widok od strony ulicy
Większość prac pokazywanych na blogu wykonałam właśnie na wyjeździe. Nagromadzone prace będę wykańczać w swoim nowym atelier . Teraz będzie więcej relacji i zdjęć z naszego życia na wsi.
Kochani , dziękuję za wszystkie komentarze. Pozdrawiam Was serdecznie i do następnego pisania już z Polski
Marysia