Witajcie !
Trzecia para getrów jest skończona. Z pierwszej pary zostało trochę włóczki i trochę z drugiej . Wydziergałam trzecią parę łącząc pozostałe włóczki. Nie za bardzo te kolory pasują do siebie , ale na wyjścia do ogrodu czy lasu mogą być.
W oczekiwaniu na wiosnę sięgnęłam po kolory.
Robię kolorowe małe serwetki.
@@@@@@@@@@@
Mimo że jeszcze jest luty widzę pierwsze oznaki wiosny. Przyleciały żurawie i gęsi. Prawie codziennie zadzieram głowę do góry i obserwuję lecące klucze. Dźwięki jakie temu towarzyszą radują serce i duszę.
Wiosnę już zaprosiłam do domu. Nie mogłam oprzeć się pierwszym hiacyntom .
Obserwowałam z radością jak powoli rosną
W końcu są pachnące kwiaty rozsiewające woń po całym domu.
Zatęskniłam za żółtym kolorem.
Wnuczka Adelka dopiero za trzy miesiące będzie miała dwa latka. Nie umie jeszcze dobrze mówić. Na mnie mówi baba , a na męża dziadzia hehe...
U nas dzisiaj w końcu nie padało i pokazało się słońce. Od razu wyszłam do ogrodu. Pierwszy raz trochę pograbiłam i przyjrzałam się rabatom po zimie. Niestety u mnie nie widać jeszcze wiosny na rabatach.
Kochani dziękuję za wszystkie komentarze.
Życzę Wam udanego walentynkowego weekendu. Pozdrawiam serdecznie i do następnego spotkania
Marysia