wtorek, 21 lutego 2023

Żakardowy kardigan

 

Witajcie !


W końcu udało mi się skończyć kardigan. Powoli , powoli dotarłam do końca.


Rękawy upięte na styropianie.






Efekt końcowy.






Kolory w rzeczywistości są bardziej pastelowe .





























Jestem bardzo zadowolona i dlatego zaczęłam drugi w kolorze błękitnym.



@@@@@@@@@@@@



Na Tłusty Czwartek piekłam chrusty.

















Udały się







Kompozycja z hiacynta , narcyzów i szafirków zaczęła kwitnąć











Kwiaty doniczkowe w moim domu . Nie mam ich dużo. Niektóre z nich zaczęły kwitnąć.







Moje ulubione fiołki afrykańskie . Jeden z nich wypuścił kwiatki.













Mam też takie języki.






Dracena marnie rośnie.






Jeszcze jeden malutki fiołek.






Aloes







Zdjęcie po paru dniach





Od synowej i syna nowy hiacynt















Mój walentynkowy bukiet od kochanego męża







Mąż poszedł do piwnicy po ziemniaki i przyszedł z takim ziemniaczanym sercem hihi jaki przypadek





i z drugiej strony






Na jutrzejszy Popielec przygotowałam dzisiaj przekąskę. Rożki z gotowego ciasta francuskiego i farszem z suszonych grzybów z cebulką.












Uff... dotarłam do końca. Nazbierało się trochę zdjęć.

Dziękuję , że jesteście i komentujecie.

Pozdrawiam serdecznie i do napisania

Marysia

wtorek, 7 lutego 2023

Ostatni tydzień stycznia

 

Witajcie !

Dziergam dalej żakard. Zrobiłam tył i przody . Teraz upięłam i blokuję na styropianie. Z wielką wręcz niechęcią zabieram się za rękawy. Dwa rękawy na jednym drucie plus wrabianie wzorów to dla mnie nie lada wyzwanie. Kardigan jest długi , prawie do kolan.
















W międzyczasie uszyłam poduszkę . Przód poduszki długo czekał na swoją kolej.
















@@@@@@@@@@@@

W ostatnim tygodniu stycznia zrobiłam parę fotek.
                                                             Nalewka z pigwy i cytryn została rozlana do karafek. Wyszła znakomicie. Na rozlanie czeka jeszcze drugi taki sam słój.






Kolor ładny słomkowy.





Mamy nadmiar jajek , a więc zrobiłam serek z suszonymi pomidorami i bazylią. 






Serek robi się bardzo łatwo. Do garnka wlewam mleko / u mnie było 2 % / i gotuję. Do miseczki wbijam trzy całe jajka i dodaję śmietanę 18% - 200 gram. Trzepaczką mieszam , nie ubijam. Zawartość miseczki wlewam na gotujące się mleko i po około pięciu , dziesięciu minutach robi się serek w garnku i powstaje serwatka. Następnie przecedzamy przez szmatkę na sitku i dobrze wykręcamy , aby pozbyć się serwatki. Do garnka dodałam suszone pomidory i bazylię . Bardzo często dodaję czosnek niedźwiedzi , jak kto woli. Serek ze szmatką wkładam do naczynia z dziurkami i przyciskam / słoikiem z wodą , ja używam dużego odważnika /. Naczynie z dziurkami to u mnie wiaderko po kapuście kiszonej. Na spodzie i po bokach mąż zrobił mi dziurki wiertarką . Polecam ten przepis . 







Różowe hiacynty z poprzedniego wpisu już przekwitły. Posadziłam je w ogródku. Teraz kupiłam hiacynta , dwa narcyze i szafirki. Czekam na kwiatki.








Szczypiorek z dnia na dzień większy.






W piątek trzeciego lutego za oknem znowu biało.








Na weekend upiekłam drożdżówkę z jabłkami.














Myślę już o pierwszych wysiewach . Dzisiaj kupiłam trochę nasion. Chcę w tym roku spróbować wyhodować trochę swoich rozsad. W tamtym roku przez pomylkę kupiłam nasiona portulaki zamiast roszponki. Nie znałam tego warzywa.

Łodyżki smakują jak szparagi , a liście jak szpinak. Można na surowo dodawać do sałatek .
    Liście są skórzaste , bardzo ładnie wygląda jak rośnie.




Ja najczęściej robiłam jako warzywo do makaronu . Na patelni dusiłam z mała ilością oleju cebulę , marchewkę i pokrojoną portulakę. Potem warzywa łączyłam z makaronem. Pychota. Przez pomyłkę odkryłam nowe warzywo.



Kochani to tyle na dzisiaj . 

Dziękuję , że zaglądacie .

Pozdrawiam serdecznie , pa pa

Marysia