poniedziałek, 15 września 2025

Jaśki z haftem

 

Witajcie !


Dawno nie pisałam.

 Czas pędzi bardzo szybko , a i z moją systematycznością jest kiepsko. Mówię sobie jutro napiszę posta .  Jutro mówię , że znów jutro itd..... W końcu dzisiaj zmobilizowałam się . Mam nadzieję , że wraz z nadejściem jesieni będę częściej pisać.


Po wyjęciu maszyny do szycia uszyłam jeszcze kilka poszewek na jaśki. Wykorzystałam hafty , które zalegały w szufladzie od dawna i czekały na swoją kolej. Te hafty pokazywałam dawno na blogu. 

























@@@@@@@@@@@@

Sierpień i wrzesień mija mi  na przetwarzaniu darów z warzywnika i sadu.



Ogórków w tym roku mieliśmy bardzo mało. Kupiłam na targu.





Buraczki się udały  , że nawet rozdawałam znajomym.




Śliwki obrodziły i poszły do słoików.





Po raz drugi ścięłam tymianek do suszenia i resztkę bazylii.












W piwniczce stała nalewka wiśniowa już trzy lata , więc została rozlana do karafek.



















Zerwałam ostatnią miętę , aby zapełnić pusty słoik nową nalewką.

















Na przełomie sierpnia i września było u nas trochę grzybów. 









Na kuchni deseczka , którą ostatnio dostałam.




Ostatnie dni są u nas typowo już jesienne. Dzisiaj i przez kolejne dni ma padać. Zrobiłam jesienny stroik , który umila wieczory.









Bardzo dziękuję za wszystkie wpisy i wyświetlenia . 

Mam nadzieję , że będę częściej w sieci. Teraz zmykam nadrabiać zaległości blogowe.

Życzę Wam udanego tygodnia  i do następnego spotkania

Marysia