poniedziałek, 3 sierpnia 2020

Girlanda


Witajcie !

Przedstawiam girlandę , którą wykonałam z resztek na moim wyjeździe. 
















Na pieńku nalewka wiśniowa , którą degustowałam


@@@@@@@@@@@@@@@

Po powrocie do kraju  musiałam się zaklimatyzować , a potem rzuciłam się w wir pracy . Dopiero teraz znalazlam czas i ochotę na napisanie posta.
Kochani dziękuję Wam za wszystkie troskliwe komentarze i wszystkie miłe słowa. Stare , ale jakże zawsze aktualne powiedzenie . Wszędzie dobrze , ale w domu najlepiej 😊😉😉
 Mamy  dużo sprzątania poremontowego , którego ostatni zaplanowany etap jeszcze trwa. 

Zebraliśmy wiśnie , których w tym roku było znacznie mniej niż zwykle. Dwa wiaderka pięciolitrowe. Zasypałam je cukrem i zawekowałam. Nie robiliśmy w tym roku nalewki , bo mamy duży zapas .
















Prawie codziennie suszę jabłka , które spadły na ziemię.






Pisałam w ostatnim wpisie , że podczas mojej nieobecności w domu zdarzyły się dwie rzeczy bardzo smutna i bardzo radosna.
Zacznę od smutnej.

Odszedł nasz piesek Filuś , którego często Wam go pokazywałam. Mąż rano jak zwykle poszedł na spacer z psami. Wchodząc do lasu zaczął padać deszcz , a więc założyl kaptur na głowę i w pośpiechu wrócił do domu . Po powrocie zobaczył , że nie ma Filusia . Szukał go z synem dwa dni bez skutku. Stare psy zawsze umierają poza swoim gniazdem . Myślę , że w tym wypadku było tak samo . Filuś wiedział , że to jego ostatni dzień . Czekał tylko na ostatni spacer. Przeżyliśmy bardzo jego stratę ....... 😥😥😥


Taki zostanie w naszej pamięci






Nuki został sam


Jeszcze raz dziękuję za wszystkie ciepłe słowa. Życzę Wam dobrego tygodnia i miłych letnich chwil gdziekolwiek jesteście

Ściskam serdecznie

Marysia