piątek, 30 maja 2014

Serwetka kwiatek



Witajcie !!!


Zapomniałam napisać w ostatnim poście , że wzór łapek zaczerpnęłam z bloga " Szydełkomania " do którego często zaglądam szukając czegoś nowego.
Dzisiaj chciałam pokazać serwetkę w kształcie kwiatka , zrobiona jest techniką filet od środka. Kolor biały , kordonek Maxi i szydełko 1,5. Żródło to czasopismo francuskie  , stare wydanie z 1978 roku " Le Crochet et Le Tricot d"Art ".

















Odnośnie robótek  zawsze miałam zasadę , że jedną robótkę kończę a drugą zaczynam , żeby nie gromadzić pozaczynanych prac. Tak było gdy np. tylko szydełkowałam , ale ostatnio powróciłam do haftów i jak znudzi mi się szydełko biorę się za hafty. Na ten moment robię trzy prace na raz - haftuję kanwy półkrzyżykami, haftuję " Ostatnią Wieczerzę " oraz z resztek włóczek zaczęłam dziergać narzutę na łóżko i mam nadzieję , że dotrwam do końca. W międzyczasie pokazuję  robótki które zostały wykonane jeszcze przed założeniem bloga a jest ich sporo. Piszę tak bo wiele osób myśli , że robię na bieżąco skoro co tydzień pokazuję jakąś nową pracę.
Do założenia bloga " dojrzewałam " przez jakiś czas a robótki powstawały. Teraz za to mam luz taki , że mogę nic nie robić a mam ciągle co pokazywać. Nie myślcie ,że ciągle siedzę z szydełkiem czy igłą w ręku. Czasami przez dłuższy czas nic nie robię i wtedy wklejam zdjęcie z moich naprawdę dużych zapasów.

***************************************

Ostatnio zabrałam Was na spacer do lasu który zaczyna się nieopodal naszego domu. Za tym lasem sosnowym rozciąga się dalej , bardzo rozległy las bukowy.
Idąc na przełaj przez ten las wyjdziemy na szosę biegnącą w kierunku Koszalina i Mielna i stąd 50 minut samochodem i jesteśmy nad Bałtykiem.
Często zapuszczamy się jesienią w głąb tego lasu w poszukiwaniu prawdziwków. Spacerując , bardzo lubimy wyszukiwać mało uczęszczane , dzikie i mroczne miejsca
gdzie można znależć ślady zwierząt i często przepłoszyć stado saren czy dzików. Natrafiamy na różne bajorka i żródełka których jest w tym lesie bardzo dużo. 
Dziś zapraszam na drugi spacer ale po lesie bukowym.



















FILUŚ MUSI BYĆ WSZĘDZIE OBECNY


TAKIE OCZKO WODNE MAMY NIEDALEKO DOMU


Dziękuję za wszystkie wpisy pod ostatnim postem.
Witam nowych gości JAGĘ i URSĘ  i  dziękuję , że zdecydowałyście się zostać na stałe.
Życzę  wspaniałego , cieplejszego weekendu .
Zasyłam wszystkim uśmiech od ucha do ucha i jak zwykle pozdrawiam cieplutko.

Marysia





niedziela, 25 maja 2014

Łapki do garnków



Witajcie !!


Z resztek włóczek powstały kolejne łapki kuchenne , dominującym kolorem jest niebieski i jego różne odcienie.
Łapki są doskonałym drobnym prezentem dla kogoś kto docenia i lubi rękodzieło.



























****************************************
Pogoda ostatnio dopisuje , zachęca do spacerów i prac w ogrodzie.
Na spacery do pobliskiego lasu zabieramy oczywiście Filusia .  Gdy wybieramy się na spacer , Filuś szaleje z radości tak jakby siedział cały dzień zamknięty.
Zawsze śmiejemy się z tego.
Mieszkamy na skraju pięknego sosnowego lasu , bogatego w runo leśne . Mijamy cztery chałupki i jesteśmy już na leśnej drodze.
Zabieram Was na spacerek .
Na zdjęciach drzewa jeszcze nie są bardzo zielone ,bo zdjęcia były robione przed gorącymi dniami . Ciepłe ostatnie dni spowodowały, że z dnia na dzień wszystko bucha zielenią.







FILUŚ - PEŁNIA SZCZĘŚCIA















WRACAMY ZMĘCZENI DO DOMU


W ogrodzie tak jak wszyscy dłubiemy . Mało mamy rabat kwiatowych , większość to krzewy i drzewa ozdobne.
Najwięcej jest koszenia i praca z sekatorem.
Dwie róże na nowej rabacie nie wypuściły listków i musimy kupić nowe , pozostałe ładnie się przyjęły. Czekamy z niecierpliwością na pierwsze kwiaty , mamy nadzieję że zakwitną.

Dziękuję że zaglądacie do mojego Atelier , dziękuję za wszystkie wpisy i słowa tu zostawione. 
Życzę wszystkim miłego niedzielnego wieczoru i dobrego tygodnia.
Pozdrawiam cieplutko  .

Marysia








niedziela, 18 maja 2014

Koronka w serca kolejna



Witajcie !!


Ostatnio u mnie popularny jest motyw serc. 
Koronka jest w kolorze białym i nieustannie ten sam kordonek i to samo szydełko.





























************************************
Dzisiaj parę zdjęć moich ulubionych bratków. Wiosną posadziliśmy prymule i bratki , teraz w kolejce czekają pelargonie.
Zawsze sadziliśmy czerwone pelargonie ale w tamtym roku pierwszy raz zmieniliśmy kolor na fuksję , spodobały nam się .
Stare pelargonie przechowaliśmy przez zimę w sieni , porobiliśmy sadzonki i zobaczymy jakie będą w tym roku .









Zdjęcie to robiłam na początku maja , także w tej chwili bratki są dorodniejsze. Stoją na parapecie sieni. Przez okno można dojrzeć pelargonie zeszłoroczne jak czekają na wystawienie.





















Na koniec dziękuję za wszystkie komentarze i odwiedziny.
W witrynce obserwatorów miło mi jest powitać Efkę Raj i jej blog 
"Ogród , druty i szydełko ".
Życzę wszystkim dużo optymizmu  i posyłam Wam na  nowy tydzień tęczę aby był dobry i szczęśliwy dla wszystkich.


Pozdrawiam cieplutko

Marysia

środa, 14 maja 2014

Haft półkrzyżykowy



Witajcie !!!

Szydełko chwilowo odpoczywa bo ostatnio wciągnął mnie haft półkrzyżykami. Kanwę z z podkładem kolorystycznym i nićmi kupiłam we Francji. Haft ten jest tu bardzo popularny. Do haftu używa się nici wełniane. Przeważnie gotowy haft oprawia się w ramki jako obraz lub bez oprawy jako gobelin. 
Popularne jest też haftowanie wełną dużych kawałków i potem stosowanie jako tapicerki do mebli. Spotkałam fotele i krzesła poobijane takim haftem gobelinowym.

Tak wygląda pierwsza praca. Podczas haftowania za bardzo naprężałam  nitkę i motyw z kwadratowego zrobił się rombem.
Namoczyłam lekko kanwę i upięłam szpilkami aby uzyskać znowu kwadrat. Drugą pracę zaczęłam mniej ściągając nitkę.
Haft wykorzystam na poduszki .








Widać trochę niedoskonałości ale to pierwsza moja próba.

Tak wygląda zaczęta druga praca






  


Tak natomiast wygląda praca jeszcze nie zaczęta , kanwa z podkładem i komplet wełny.





************************************
Co nowego u nas . Skosiliśmy trawę pierwszy raz , trawa rośnie jak na drożdżach i już należałoby ponownie kosić ale ciągle jest mokro.
Pierwsze koszenie trawy zawsze jest trudne bo trawa jest wysoka.
Mąż chce kosić a ja nie pozwalam , bo nie mogę napatrzeć się na kwitnące mlecze , niezapominajki , stokrotki - pierwsze kwiatki po długiej zimie żal tak bardzo ścinać. Zrobiłam parę fotek na dobry humor.













Sad przed pierwszym koszeniem.


Spotkała nas również miła niespodzianka. W ostatnim wpisie pokazywałam Wam naszego Pieronka który spędza czas w kominie na dachu obórki . Okazało się wczoraj że nasz kotek to nie Pieronek ale Piorunica , bo wczoraj ku naszemu zdziwieniu urodziła trzy małe kotki , tacy z nas "miastowi wieśniacy ".
Kotki mają się dobrze .

W dniu narodzin czyli wczoraj na rękach mojego męża.


Dwa tygryski i jeden łaciatek.

Dziękuję wszystkim za komentarze i witam dwie nowe obserwatorki.
Dzisiaj stuknęła setka obserwatorów i setną obserwatorką okazała się " Zadziergana Owieczka" , która mieszka niedaleko mnie . Owieczka napisała że połączyły nas blogi ale i rzeka nad którą mieszkamy Parsęta. Może kiedyś będzie okazja się spotkać.
Życzę wszystkim dużo słońca i pozdrawiam cieplutko

Marysia