wtorek, 7 lutego 2023

Ostatni tydzień stycznia

 

Witajcie !

Dziergam dalej żakard. Zrobiłam tył i przody . Teraz upięłam i blokuję na styropianie. Z wielką wręcz niechęcią zabieram się za rękawy. Dwa rękawy na jednym drucie plus wrabianie wzorów to dla mnie nie lada wyzwanie. Kardigan jest długi , prawie do kolan.
















W międzyczasie uszyłam poduszkę . Przód poduszki długo czekał na swoją kolej.
















@@@@@@@@@@@@

W ostatnim tygodniu stycznia zrobiłam parę fotek.
                                                             Nalewka z pigwy i cytryn została rozlana do karafek. Wyszła znakomicie. Na rozlanie czeka jeszcze drugi taki sam słój.






Kolor ładny słomkowy.





Mamy nadmiar jajek , a więc zrobiłam serek z suszonymi pomidorami i bazylią. 






Serek robi się bardzo łatwo. Do garnka wlewam mleko / u mnie było 2 % / i gotuję. Do miseczki wbijam trzy całe jajka i dodaję śmietanę 18% - 200 gram. Trzepaczką mieszam , nie ubijam. Zawartość miseczki wlewam na gotujące się mleko i po około pięciu , dziesięciu minutach robi się serek w garnku i powstaje serwatka. Następnie przecedzamy przez szmatkę na sitku i dobrze wykręcamy , aby pozbyć się serwatki. Do garnka dodałam suszone pomidory i bazylię . Bardzo często dodaję czosnek niedźwiedzi , jak kto woli. Serek ze szmatką wkładam do naczynia z dziurkami i przyciskam / słoikiem z wodą , ja używam dużego odważnika /. Naczynie z dziurkami to u mnie wiaderko po kapuście kiszonej. Na spodzie i po bokach mąż zrobił mi dziurki wiertarką . Polecam ten przepis . 







Różowe hiacynty z poprzedniego wpisu już przekwitły. Posadziłam je w ogródku. Teraz kupiłam hiacynta , dwa narcyze i szafirki. Czekam na kwiatki.








Szczypiorek z dnia na dzień większy.






W piątek trzeciego lutego za oknem znowu biało.








Na weekend upiekłam drożdżówkę z jabłkami.














Myślę już o pierwszych wysiewach . Dzisiaj kupiłam trochę nasion. Chcę w tym roku spróbować wyhodować trochę swoich rozsad. W tamtym roku przez pomylkę kupiłam nasiona portulaki zamiast roszponki. Nie znałam tego warzywa.

Łodyżki smakują jak szparagi , a liście jak szpinak. Można na surowo dodawać do sałatek .
    Liście są skórzaste , bardzo ładnie wygląda jak rośnie.




Ja najczęściej robiłam jako warzywo do makaronu . Na patelni dusiłam z mała ilością oleju cebulę , marchewkę i pokrojoną portulakę. Potem warzywa łączyłam z makaronem. Pychota. Przez pomyłkę odkryłam nowe warzywo.



Kochani to tyle na dzisiaj . 

Dziękuję , że zaglądacie .

Pozdrawiam serdecznie , pa pa

Marysia

23 komentarze:

  1. Oj cały czas się u Ciebie coś dzieję pysznego i pięknego:)))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Kardiganu już dużo. Podobają mi się również kolorowe poduchy.
    Kiedyś też robiłam własny serek, zachęciłaś mnie, żeby do tego wrócić.
    Bardzo lubię takie zielone listki duszone na patelni, a potem zjadane z makaronem-jak dotąd robiłam ze szpinakiem.
    Drożdżówka wygląda bardzo apetycznie.
    Wiosennie już u Ciebie, Marysiu. W lutym czuję już trochę zmęczenie zimą.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Poduszka mi się bardzo podoba. Kardigan faktycznie jest wyzwaniem, skoro taki długi ma być. Sporo smakowitości u Ciebie Marysiu. Drożdżówka wyglada niezwykle apetycznie. Ja robię nalewki orzechowe, na kłopoty żołądkowe i mam malinową na przeziębienie, a ta Twoja na co pomaga? Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja na odporność i przyjemność 😄😄 pozdrawiam

      Usuń
  4. Jak zwykle pracowita.Portulaki nie znam a także takiego serka.Kardigan już piekny, fakt robienie na drutach 2 rękawów kolorowych żakardem to nie lada wyczyn ale poradzisz sobie.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powoli skończę , już zrobiłam ściągacze , pozdrawiam ♥️

      Usuń
  5. Patrząc na kardigan, stwierdziłam że fajnie by wyglądała cieplutka spódnica. Rewelacyjną poduszkę zrobiłaś Marysiu. Oj jak kusisz drożdżówką... Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  6. Precioso tejidos y alimentos exquisitos. BESICOS.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo podoba mi się poduszka i jej żywe kolory!
    A serek wygląda apetycznie; dziękuję za zdradzenie przepisu - na pewno wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj koniecznie . Przepis nie jest pracochłonny , a serek nie jest mały. Pozdrawiam 🥰

      Usuń
  8. Podusia śliczna kardigan nabiera całości bardzo ładnie się prezentuje serek mniam,mniam ( u mnie znów ze zdrowiem tatki był ogromny kłopot ale jùż opanowane wszczepili mu stymulator ) i wyglądana to że jrdzcze z nami pobędzie
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdrowia dla tatki , niech będzie z Wami jak najdłużej. Pozdrawiam 🥰

      Usuń
  9. Wspaniałe nowe potrawy u Ciebie, Marysiu. Gratuluję. Piękny kardigan. Pozdrawiam cieplo

    OdpowiedzUsuń
  10. nasza nalewka w pigwy czeka na rozlanie:D

    OdpowiedzUsuń
  11. Podusia śliczna. Taki sweterek wzorzysty to dopiero wyzwanie. Portulaki siałam kiedyś ale to były takie kwiatki a warzywa nie znam. Drożdżówka smakowita :-). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo domowo jest u Ciebie. Tak miło. Nalewkę z pigwy robiłam dwa lata temu, jeszcze trochę mamy. Poduszka jest super. Sama muszę kiedyś podobnych sobie podziergać. Sweter - podziwiam cierpliwość. Na wypiek ślinkaleci, a serek wygląda pysznie. Ja przed momentem zrobiłam twaróg. W weekend też planuję przegląd nasion, a po niedzieli ewentualny zakup tego, co mi brakuje. Śnieg śniegiem, ale wiosna już idzie....

    OdpowiedzUsuń
  13. Super fotki! Przepiękna poduszka i super wypiek <3 Udanego tygodnia życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ale tu dziś smakowiecie..siadam i zjadam:):)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Kardigan zapowiada się ciekawie, poduszka śliczna😍. Przepis na serek z pewnością wykorzystam. Pozdrawiam cieplutko ❤️

    OdpowiedzUsuń