Witajcie !
Kolorowy kocyk z kwadratów babuni dziergałam od dawna , wykorzystując końcówki włóczek. Systematycznie po kilka kwadracików dziennie . Szydełko 3,5.
@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@
W ostatnich dwóch postach pokazywałam prace z motywem owoców. Będąc dalej w tym temacie wklejam parę fotek z naszego sadu .
Tak jak pisałam ostatnio brzoskwinia ma sporo owoców.
Została posadzona piętnaście lat temu. Nie sądziliśmy , że będzie owocować . Traktowaliśmy ją bardziej jako drzewo ozdobne.
W tamtym czasie brzoskwinie były mało popularne , kojarzyły się raczej z cieplejszymi krajami , a tu tak miło co roku nas zaskakuje.
Grusze mają wyjątkowo mało owoców.
Jabłonki mają piękne liście , ale owoców też jest mało.
Z kuferka Marysi wyciągnęłam kolejną serwetkę haftowaną.
Seria kuferkowa powoli zaczyna się kurczyć . Na serwetce nalewka wiśniowa z zeszłego roku. Piękny ma kolor..... a smak to na pewno domyślacie się jaki .
Dziękuję gorąco za wszystkie miłe słowa . Życzę Wam dużo słońca i uśmiechu .
Pozdrawiam serdecznie , pa
Marysia
Sliczny ten kocyk, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚliczny, kolorowy kocyk. Po kilka kwadracików dziennie, nie zmęczą monotonią i jest spore dzieło.
OdpowiedzUsuńŚwietny sposób na pozbycie się resztek a pledzik bardzo przydatny.
Poszukaj dokładnie to może jeszcze coś z kuferka wyciągniesz, bo fajne są Twoje robótki:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Cudny kocyk, podziwiam Twoją cierpliwość:),kuferki są pojemne, więc jeszcze nie raz pokażesz coś ładnego, a brzoskwini u mnie też sporo. Naleweczka się przyda na jesienne wieczory:)). Pozdrawiam deszczowo:). Małgosia.
OdpowiedzUsuńPrześliczny kocyk.Pozdrawiam serdecznie.Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńKocyk to doskonały pomysł na końcówki nitek. Świetnie Ci wyszedł! Brawo!
OdpowiedzUsuńWspaniały kocyk :-) Przepiękne kolory - bardzo mi się podoba :-) Tak bardzo mi się podoba, że mam nadzieję zrobić dla siebie podobny...
OdpowiedzUsuńNalewka wiśniowa... mmmmmm marzenie :-)
Sad masz wspaniały !
Pozdrawiam serdecznie.
Kasiu na takie kocyki mam sposób. Robię po kilka kwadracików . Jak dziergam białe koronki to chce mi się kolorów i wtedy kocyk jest pod reką. Jednostajnie nie dałabym rady , bo nie mam aż takiej anielskiej cierpliwości. Pozdrawiam i zachęcam.
UsuńWłóczki wykorzystałaś Marysiu i wesoły kocyk cieszy oko. Wyjątkowo fajnie go wykończyłaś. Przy takiej suszy, to chyba nic dziwnego,że owoców jest mniej, ale te co są wyglądają apetycznie i chemii w sobie nie mają, smacznego!
OdpowiedzUsuńMArysiu podziwiam Ciebie i wsszystkich co robia takie koce, narzuty i pledy z elementów, to taka praca dla cierpliwych....kocyck jest uroczy... mam taka serwetke również...to chyba lata 80-te,90-te...ale tez trzymam bo sa spod igły mojej teściowej...czyli rodzinne skarby....pozdrawiam mocno:)
OdpowiedzUsuńBeatko dziękuję za propozycję w ostatnim poście , odezwę się na poczcie. Tak serwetka to te lata. Pozdrawiam .
UsuńCudny kocyk zrobiłaś Marysieńko :-)
OdpowiedzUsuńW sadzie tak zielono, u mnie przez tą suszę opadaja nawet te owoce, które są z późnej jesieni a trawa jak ściernisko :-(
Dzisiaj znowu kupiłam parę kilo brzoskwiń i smażę jak szalona ;-)
Uściski
Mało podlewaliśmy i mimo tego zieleń się zachowała. Na północy kraju trochę mniej paliło słońce niż na południu . Zimą będziemy wspominać jak było gorąco . W tamtym roku spróbowaliśmy zrobić nalewkę z brzoskwiń ale nie wyszła zbyt dobra. Pozdrawiam .
UsuńPiękny kocyk :) U mnie też są małe owoce przez upały. Najważniejsze, że są własne, ekologiczne :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKocyk jest cudowny! Uwielbiam takie resztkowce :) I jakie ładne wykończenie!
OdpowiedzUsuńKocyk zajął wiele czasu, ale efekt jest cudownie kolorowy :)
OdpowiedzUsuńMoja brzoskwinkę, już owocującą zjadły pewnej zimy mysiory jakieś.
Pozdrawiam serdecznie Marysiu :)
Nas czeka ścięcie ogromnej jabłoni , żal ściska - ale tak to jest z drzewami owocowymi , żeby chociaz szybciej rosły. Pozdrawiam .
UsuńPrzepiękny kocyk !
OdpowiedzUsuńBardzo ładny ten kocyk; szczególnie to wykończenie brzegów mi się podoba.
OdpowiedzUsuńMoje grusze i jabłonie w tym roku też mają mało owoców, a brzoskwinie przemarzły mi kilka lat temu.
Gorąco pozdrawiam
Nasze brzoskwinie są mrozoodporne , jak na razie są ok . Pozdrawiam .
UsuńKoloraśny pięknie się prezentuje z szarym dookoła. Brzoskwinie w tym roku są takie dorodne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKoloraśny pięknie się prezentuje z szarym dookoła. Brzoskwinie w tym roku są takie dorodne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczny pled mój też się dzierga środek już pokazywałam ,ale dalej produkuję kwadraty z resztek i będę je dorabiać ,gdyż łączę wykonując ostatni rząd kwadratu. Widziałam pledy i poduszki z modułów w domu M. Rodowicz!!.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam bardzo serdecznie
Łaczę tak samo jak Ty . Maryla jest kolorowym ptakiem , a więc i w domu stawia na multikolor. Pozdrawiam .
UsuńTwój sad Marysiu wygląda świeżo, tak jakby susza go nie dotknęła. U mnie brak deszczu jest porażający, na wiosnę będę musiała części przesuszonych roślin się pozbyć. Ależ szkoda...
OdpowiedzUsuńJaki piekny pled zrobolas Marysiu, duzo pracy cie kosztowal ale bylo warto. Masz piekny sad, tylko pozazdroscic:))
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJĘ , ŻE MNIE ODWIEDZACIE I ZA KAŻDY ZOSTAWIONY ŚLAD. MIŁEGO WEEKENDU !!
OdpowiedzUsuńPled świetny.Od lat lubię te tzw. babcine elementy.
OdpowiedzUsuńI u mnie owoców dużo mniej.Co roku walczę z kędzierzawką na brzoskwini i z tego powodu mam zawsze mniej owoców.w tym roku zapowiadało się pięknie, mnogośc kocówek wisiała na ogołoconych z liści gałęziach ( sposób na kędzierzawkę) i w tym właśnie momencie przyszła jedna totalnie deszczowa chwila sobotnia i na chwilkę obecną mam na drzewie 3 słowie trzy brzoskwinie :):)
Kilka zestawów z takim motywem haftu wyszyłam w latach 80-tych .
Pozdrawiam cieplutko :)
Śliczny kocyk i nic się nie zmarnowało:) Ja też lubię mieć pod ręką dwie różne robótki dla urozmaicenia. Z większą chęcią się je robi:)
OdpowiedzUsuńSad piękny, zazdroszczę,
Pozdrawiam serdecznie
Małgosia
kocyk bajeczny Marysiu :)
OdpowiedzUsuńnalewki chętnie bym się napiła bo już mi sił brak :)
ściakam i dziękuję za odwiedziny:)
Narzuta jest fantastyczna, wyobrażam sobie, ile pracy ona wymagała:) Podziwiam szczerze:)
OdpowiedzUsuńZa szybko opublikowałam komentarz, a chciałam jeszcze napisać, że mieć sad to chyba fajna sprawa,owoce świeże, wiesz co jesz:) U nas akurat jabłek było dużo.
UsuńPiękny kocyk, na pewno będzie dobrze grzał w zimowe wieczory. Bardzo fajnie, że wykończyłaś go siwą wełenką, dzięki temu jest uroczy!
OdpowiedzUsuńTaki pledzik-marzy mi sie))
OdpowiedzUsuńBrzoskwinia odwdziecza sie Wam, za troske)
Usciski Marysiu)
Cudny kocyk- marzenie :)
OdpowiedzUsuńPiękny ten kocyk, widać że bardzo czasochłonny!
OdpowiedzUsuńładny kolorowy kocyk
OdpowiedzUsuńPrzepiękny, takie kocyki lubię najbardziej, ale tyle chowania nitek... gratuluję i podziwiam!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba Twój kocyk,ja uwielbiam kwadraty babuni. Buziaki. Kasia-mazurskie pasje:)
OdpowiedzUsuńpiękny kocyk i przepiękne zdjęcia :-) uwielbiam takie klimaty :-)
OdpowiedzUsuńPiękny! cudowne miejsce!
OdpowiedzUsuńŚliczny jest Marysiu. Bardzo mi się podobają te kocyki z elementów!
OdpowiedzUsuń