piątek, 20 lutego 2015
Obrus w haftowane kwiaty polne
Witajcie !!!!
Dzisiaj pokazuję drugi obrus , który dokończyłam.
Tkanina 100 % len , obrzucony gotową mereżką.
Nitkę muliny rozdzielałam na trzy części . Użyłam też mulinę cieniowaną.
Na rogach serwety cztery większe bukiety .
Są też takie małe bukieciki
oraz takie mniejsze elementy.
Tak wygląda całość przed wypraniem prosto z tamborka.
Zapomniałam zrobić zdjęcia lewej strony , aby pokazać brak supełków.
Wytrawne hafciarki znajdą wiele niedoskonałości . Byłam z efektu bardzo zadowolona do momentu wyprania .
Po wypraniu zielona mulina zafarbowała i na lnie zostały plamy.
Wiecie co wtedy powiedziałam ??? chyba się domyślacie ?????
Tyle pracy włożonej , tyle czekania na efekt końcowy a tu klapa. Spróbuję potraktować je odplamiaczem , może się uda.
Jak się uda to pokażę .
@@@@@@@@@@@@@@@@@@
Druga część na słodko. Regularnie odwiedzam blog Kasi " Wszystko " . W poście nr. 289 - Kasia pokazała ciasto , które spodobało mi się bardzo. Oczywiście musiałam je zrobić. Kasia przepis wzięła z innego bloga , ja od Kasi i może ktoś weżmie ode mnie itd ......
Tak wygląda w blaszce
Pokrojone .
Mój mąż , który nie jest "ciastowym " facetem pochłonął ........ nawet nie powiem ile kawałków.
Przepis dla chętnych
CIASTO SŁONECZNIK
Biszkopt Masa śmietanowa
********* z brzoskwiniami
5 jaj ******************
5 łyżek cukru 1/2 litra śmietany 30 %
5 łyżek mąki 1 łyżka cukru pudru
1 łyżeczka proszku do pieczenia 2 galaretki brzoskwiniowe
1 puszka brzoskwiń
Dodatkowo
**************
1 łyżka masła
1 łyżka cukru
125 g słonecznika
1 puszka masy krówkowej / 400g /
Upiec biszkopt i przekroić na pół.
Brzoskwinie osączyć i pokroić. Galaretki rozpuścić w dwóch szklankach wody i wystudzić.
Śmietanę ubić na sztywno , pod koniec dodać cukier i tężejącą galaretkę. Dodać brzoskwinie i wymieszać. Masę wyłożyć na biszkopt . Wierzch posmarować krówką .
Na patelni rozpuścić masło i cukier , dodać słonecznik . Prażyć przez 2-3 min. Jak wystygnie rozrzucić na krówce.
Przepis na blaszkę 25cm na 30 cm
Biszkopt piec 180 stopni / 25 min.
Smacznego !!
@@@@@@@@@@@@@@@
Z utęsknieniem czekamy na wiosnę , tak jak wszyscy.
Pelargonie zimują w sieni i czekają na wyjście z domu.
Częściowo je przycięłam ale ciągle pojedyńcze kwitną. Niedługo przytnę je więcej.
Zdjęcia trochę przyciemnione , niestety aura nie sprzyja robieniu fotek.
To tyle na dzisiaj . Dziękuję serdecznie za wszystkie komentarze i miłe słowa. Witam Alinę wśród obserwatorów. Dziękuję że chcesz tu zostać na dłużej .
Życzę Wam przyjemnego weekendu i abyście wygospodarowały trochę czasu na swoje pasje. Bez pasji życie jest szare , a tak możemy odpłynąć daleko od codziennych spraw i kłopotów. Wszystkiego dobrego , pozdrawiam .
Marysia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo lubie taki haft plaski :) A ciasto wygalda przesmacznie :)
OdpowiedzUsuńWonderful embroidery!!
OdpowiedzUsuńCake looks great, beautiful geraniums!
Happy weekend.:*
Maryś,ale wiosennie u Ciebie :) Ciastem kusisz ;)
OdpowiedzUsuńprzepiękny obrus a pzrepis zabieram ale sama z synem zjem bo mój pan to za dużo tych łakoci zjada - buziaki ślę Marii
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie hafty!!!!!!!!!!!oczywiście krzyżykowe to też mega praca ale ja bardziej lubię takie:)Twoje kwiaty są piękne!!!
OdpowiedzUsuńMarysiu na pewno zrobię takie ciasto:) mam pełną buzię:)))Serdecznie Cie pozdrawiam:)
Koniecznie , mam nadzieję że posmakuje. Pozdrawiam.
UsuńTo się można wkur....Zareklamuj mulinę u producenta. Tyle pracy. Z wybielaczem też uważaj. Przynajmniej osłodziłaś sobie życie doskonałym plackiem. Pozdrowienia. Mirela
OdpowiedzUsuńNo właśnie się wkur ....tralala . Nici stare jak świat , nie ma takiej opcji. Będę uważać. Pozdrawiam.
UsuńPodziwiam wszystko co jest haftowane ręcznie...pracy trzeba włożyć sporo ale efekt jest tego wart:-)Twój obrus jest piękny,mam nadzieję,że go uratujesz.:-)
OdpowiedzUsuńWitaj, ale wyszla piekna serweta,te kwiatki sa wspaniale,wlozylas ogrom pracy, ciasto wyglada na bbaaaaardzo smaczne i slodkie,pozdrawiam Cie cieplo
OdpowiedzUsuńPiękny obrus:), jaka precyzja:). Trzymam kciuki, żebyś go uratowała. Szukałam przepisu na niedzielne ciasto... i już mam:). Pozdrawiam cieplutko:). Małgosia.
OdpowiedzUsuńNo widzisz Małgosiu nie trzeba daleko szukać , tylko zaglądnąć do koleżanki znad tej samej rzeczki. Pozdrawiam.
UsuńSzkoda bardzo że mulina pofarbowała , tyle pracy włożyłaś !- może uda się usunąć plamy? a wzór na obrusie taki trochę znajomy - podobny mam na serwecie . Ciasto wygląda smakowicie - chyba się skuszę i zrobię ....bo.... mój mąż to z kolei wielki łasuch ... ja zresztą też :)
OdpowiedzUsuńMarysiu ... dobrze piszesz o pasji .... ponoć szczęśliwy ten człowiek który pasję ma :)
pozdrawiam i życzę miłego weekendu
Ja łasuch też . Powodzenia w pieczeniu. Pozdrawiam.
UsuńTaki obrus, ileż to pracy, podziwiam :)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu Kochana.
Obrus cudowny i taki wiosenny, a ciacho smakowicie wygląda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dzięki , że do mnie trafilaś . Zapraszam częściej . Pozdrawiam .
UsuńMarysiu, proszek "OMO" z zimną wodą nie zniszczy Ci pięknego haftu, a plamy wywabi. Odplamiacz może ruszyć wszystko. Spróbuj najpierw namoczyć próbkę haftu na kilka godzin i sprawdź ile czasu potrzeba na wywabienie plam. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńIwonko , dziękuję za radę . Pozdrawiam.
UsuńTrzymam kciuki za wywabienie plam!!!!! Jest piękny, musi się udać!
OdpowiedzUsuńCudny obrus :-) Piękne haftowane bukiety. Szkoda, że zafarbowały... mam nadzieję, że uda się go uratować...
OdpowiedzUsuńU mojej babci pelargonie również pięknie zimowały, a u Ciebie wyglądają doskonale :-)
Cieszę się, że się do czegoś przydałam :-) Mojej rodzince ciasto również baaaardzo smakowało :-)
Ja również uwielbiam do Ciebie zaglądać :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Kasiu jak widzisz ciacho udało się. Pozdrawiam.
UsuńMarysiu, szkoda obrusa, z tym odplamiaczem może być ciężko, bo może odfarbić też mulinę. Ale jak nie spróbujesz, nie będziesz wiedzieć, a z plamami i tak na stół się nie położy. Czekam na efekty.
OdpowiedzUsuńSłonecznik, biszkopt, masa śmietanowa i krówkowa... gdzie ja byłam jak Kasia to cudo robiła? Biorę w ciemno :)
Pozdrawiam serdecznie :)
A, jeszcze wróciłam, bo sobie tak pomyślałam, że jakby te plamy zielone nie zeszły jednak, to można pomalować zielone cieniowania wokół bukietów farbami do tkanin :)
UsuńDziękuję za rady , będę działać. Ciasto polecam . Pozdrawiam .
UsuńObrus jest CUDOWNY.
OdpowiedzUsuńChoilbka, co to za mulina, szkodaaa. Efka,ma dobry pomysl z tym podmalowaniem.
A ciasto juz notuje, w spizarni mam mase krowkowa, od jesieni stoi.
Buziaki:)
Beautiful photos. :)
OdpowiedzUsuńNo juz całkowicie klina mam wbitego, to że pięknie haftujesz to wiedziałam ale obrus, Marysiu pokłony do ziemi!wspaniały! a ciastko chętnie się skuszę, wspaniałej soboty!
OdpowiedzUsuńSmacznego Anulko. Pozdrawiam.
UsuńMarysiu, krew by mnie zalała gdybym takie cudo było nie do uratowania!!! Obrus jest przepiękny i mam wielką nadzieję że uda Ci się pozbyć plam. A tak w ogóle napisałbym do producenta, niech wie jakie g...o sprzedaje.
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda przepysznie, mniam mniam :)
Marysiu, krew by mnie zalała gdybym takie cudo było nie do uratowania!!! Obrus jest przepiękny i mam wielką nadzieję że uda Ci się pozbyć plam. A tak w ogóle napisałbym do producenta, niech wie jakie g...o sprzedaje.
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda przepysznie, mniam mniam :)
Mam nadzieję, że uratuję . Pozdrawiam.
UsuńWielka szkoda bo obrus cudny,może da się jeszcze go uratować.Ciasto super wygląda ,szkoda że nie można sięgnąć po kawałek.Miłego i słonecznego dnia życzę.
OdpowiedzUsuńMarysiu przed twym obrusem chylę czoła ..ile to pracy ale efekt sliczny :)
OdpowiedzUsuńna ciasto zabieram przepis :)
pozdrawiam słodko:)
Podoba mi się u Ciebie bardzo więc będę tu zaglądać :)
OdpowiedzUsuńObrus jest piękny, uwielbiam kwiaty, zwłaszcza chabry!
Ciasto wygląda bardzo smacznie, kusi ;)
Pozdrowienia z Połczyna Zdroju!
Cieszę się, że jesteś z mojego regionu. Pozdrowienia z okolic Szczecinka.
UsuńMam nadzieję obrus uda się uratować, bo jest piękny! Kusisz słodkościami, kusisz! No i na koniec ostatnie zdjęcia, ma w sobie jakąś magię, no gapię się jak głupia na nie!
OdpowiedzUsuńPrzepis na ciasto już naniosłam do swojego zeszyciku z wypiekami. Wygląda pysznie.
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyhaftowałaś ten obrus; mam nadzieję, że uda się go uratować. Ja co prawda nie wyszywam, ale zdziwiło mnie, że do haftów takie "dziadostwo" farbujące sprzedają.
Cieplutko pozdrawiam Dorota
Ten obrus kojarzy mi sie z latem. Piekne,żywe kolory kwiatów skąpanych w słońcu. Jesteś czarodziejką:))
OdpowiedzUsuńNie piekę bo sadełka trochę przybyło.
Obrus jest przepiękny i taki ogrom pracy i cierpliwości wpleciny w każdą nitkę. Jaka szkoda, że tak to się z nim stało ale mam nadzieję, że jakoś go uratujesz albo może poczytaj o farbowaniu tkanin ale co z haftem?
OdpowiedzUsuńCiasto faktycznie wygląda zachęcająco ale ja w poście pieczenie odpuszczam i dbam o linię :)
Moje pelargonie już zaszczepione teraz czekam aż się ukorzenią.
Ależ mi narobiłaś smaku tym ciastem, Marysiu:) Obrus piękny mnóstwo pracy włożyłaś w jego wykonanie ,mam nadzieję, że uda się go odratować:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Droga Marysiu jak zwykle u Ciebie Pięknie ,kolorowo i do tego smacznie .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;-)
Wyglada pieknie :)
OdpowiedzUsuńodratuj go odratuj bo szkoda by bylo ;)
Dziękuję że znalazłaś mnie w sieci , Zapraszam częściej a może na stałe ? Pozdrawiam.
UsuńMarysiu ten obrus jest przecudowny :)
OdpowiedzUsuńMaryś - są specjalne chusteczki, które wkładasz do prania, ja mam niemieckie, do białego i do koloru, może poszukaj na Allegro. Są świetne.
OdpowiedzUsuńAlbo kup OXY w Biedrze, jest do białego i koloru, rozrób papkę i nanoś na plamy, do skutku, potem wypierz z tą chusteczką, niska temperatura prania.
No obrus prześliczny, 3mam kciuki.
Ciasto smakowicie wygląda, zachowuję przepisik.
Buziaki
Ja mam takie:
OdpowiedzUsuńhttp://www.luna24.pl/produkt/drbeckmann-chusteczki-wylapujace-kolory,1050
ale przejrzy sobie net.
Pa
Jolando , bardzo dziękuję za informacje. Nie słyszałam o takich chusteczkach , zainteresuję się nimi na pewno. Pozdrawiam.
UsuńCudowny obrus.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękny obrus, mam nadzieję, że uda Ci się pozbyć plam:) Trzymam kciuki by się udało:) Ciasto wygląda smakowicie, na pewno skorzystam z przepisu:) Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńMarysiu,serweta taka piekna, a tu taki pech, tego producenta trzeba udusić chyba.... mam nadzieje,że dzisijsze środki jakos cI pomogą, cudna róniez ten obrus z różyczkami taki subtelny:0. Ciasto słonecznik pieke, ale mam troszke inny przepis, pozdrawiam i powodzenia z obrusem:)
OdpowiedzUsuńObrus jest przepiękny!:)
OdpowiedzUsuńA ciasto...mniam mniam:) Muszę takie zrobić;)
Cudny obrus , jaka szkoda , że mulina puściła kolor ...może jeszcze uda się go uratować ,bo naprawdę jest przepiękny :)
OdpowiedzUsuńObrus przecudny!!! Ciasto bardzo apetyczne!!! Dziękuję za przepis!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Jakie piękne są te kwiaty , aż musiałam mamę zawołać i jej pokazać ;) ale jaka szkoda, że tak zafarbowała, tyle pracy... Może jednak coś się uda zrobić, trzymam za to kciuki :)
OdpowiedzUsuńMarysiu, jak widzę masz wiele talentów :)
OdpowiedzUsuńCiasto podobne, ale bez słonecznika piekłam, bardzo smaczne.
Pozdrawiam serdecznie :)
O, czyli można bez pieczenia, z gotowców, to super bo nie mam piekarnika (nadal) :)
OdpowiedzUsuńCo do obrusa- piękny i nie dziwie sie, mnie by chyba dunder świsnął, ale może sie uda zeprać.
pozdrowienia!
Pewnie , że możesz wykorzystać gotowce. Absorberom powinno smakować . Pozdrawiam.
UsuńMam nadzieje, że uda się usunąć przebarwienia z pięknego obrusu - ciasto wygląda pysznie i na niedziele spróbuję je upiec - pozdrawiam Marysiu serdecznie
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że uda się usunąć przebarwienia z pięknego obrusu - ciasto wygląda pysznie i na niedziele spróbuję je upiec - pozdrawiam Marysiu serdecznie
OdpowiedzUsuńObrus jest przepiękny! Rzadko tak bardzo podobają mi się wyszywane rzeczy!
OdpowiedzUsuńTen haft jest przepiękny:)
OdpowiedzUsuńKwiatki na obrusie jak z prawdziwej łąki - piękne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCoś pięknego! Podziwiam, bo sama jeszcze nie nie próbowałam haftu płaskiego :)
OdpowiedzUsuńCudowny obrus, taki piękny haft! Wielka szkoda, że mulina pofarbowała! Jakiej firmy nici używasz? Z DMC nigdy dotąd mi się to nie przytrafiło...
OdpowiedzUsuń