niedziela, 14 października 2018

Haft wstążeczkowy



Witajcie !!

Zawsze bardzo podobał mi się haft wstążeczkowy. Podumałam i tak na zdrowy rozum spróbowałam. Nie oglądałam żadnych filmików . Myślę , że wyszło nieźle jak na pierwszy raz. Użyłam szerszych wstążek , bo lubię większe motywy. Dlatego często haftuję wełną lub stawiam podwójne krzyżyki.


Początek


Kot sąsiadów Klio mi towarzyszy.









Tak prezentują się pierwsze moje hafty.


Jest trochę niedoskonałości nad którymi będę jeszcze pracować.























@@@@@@@@@@@@

Parę kadrów z jesiennego spaceru do naszego lasu.


Filuś i Nuki w gotowości.



Nuki urósł i jest prawie równy z Filusiem.


Takie choinki nas powitały przy wejściu do lasu hihi...



Bardzo dużo wycinają u nas drzew.


Leśne jeziorko , które w tamtym roku było całe zarośnięte odżyło.





Fajne huby na brzozie.


Spacer byl udany. Po spacerze lepiłam pierogi ruskie.






Na deser były nieśmiertelne muffinki






oraz kawka.


To był udany dzień.

Moi drodzy , dziękuję za wszystkie wpisy !!

Pozdrawiam Was cieplutko i do następnego pisania , pa , pa ....

Marysia

13 komentarzy:

  1. Też mi się podoba tego rodzaju haft. Bardzo ładnie tobie wyszły te kwiatki. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniałe początki, podziwiam to co robisz:). W Twoim lesie dużo się dzieje, a choinki chyba takie "urosły" specjalnie przed świętami:)). Zwierzaki cudowne:). Pozdrawiam serdecznie:). Małgosia.

    OdpowiedzUsuń
  3. ¡¡Hola¡¡ mi querida amiga, Marysia, que alegría de volver a saber de ti, yo tampoco he podido salir en bastante tiempo, espero estar más por aquí , es un gusto asomarse y ver trabajos como el tuyo, has hecho una entrada maravillosa, unos trabajos preciosos , me encanta los bordados con cintas y te han quedado fabulosos...las fotos preciosas y las mascotas son un encanto...los postres y las recetas que nos pones por aquí siempre me ponen los dientes largos...jajajaja¡¡ eres una buena cocinera...ya veo, un placer siempre volver a tu casita...hasta pronto, un montón de besitos.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudne hafty i jaka dużo ilość :)
    Wypad do lasu udany , a choinki dobrze ,że są też żywe :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Haft bardzo ładny, delikatny.
    Pierożki, ciasteczka i ta kawka - mniam, mniam.
    No i te okolice, piękne widoki - cisza, spokój. Ach zazdroszczę.
    Pozdrawiam gorąco:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szczerze podziwiam Twoje hafty ale wstążeczkowy jest wspaniały.Ja w sobotę też lepiłam "pirożki"(ruskie,serowe na słodko i ze śliwkowe)jak już zaczynam to hoho 120 sztuk. Ty miałaś jeszcze siłę na spacer z pieskami.
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Też podoba mi się haft wstążeczkowy, nawet swego czasu kupiłam powłoczki na małe poduszki;
    szybko Ci idzie i efekt świetny...
    widzę, że na blogu i smacznie i ładnie...
    koty sąsiada też do mnie przychodzą... na żarełko...
    pozdrawiam Marysiu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudne hafciki!!! Urocze zwierzaki!!! Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękny i smakowity dzień. Haftu wstążeczkowego próbowałam, ale jakoś nie mam czasu do niego wrócić, chociaż bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  10. U Ciebie pięknie.pysznie i spacerowo:)))haft wyszedł ślicznie:)))szkoda że tak dużo wycinamy drzew:(((Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Co za bogactwo wrażeń- piękne kwiatki, spacer pierogi no a ciastkami mnie dobiłaś idę do kuchni!Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Przepiękne kwiatuszki, gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  13. Marysiu, alez Ty jesestes pracowita i zdolna! Piekne te hafty!

    OdpowiedzUsuń